W języku polskim da się budować zdania bez podmiotu. Mówimy: Robi się. Kupuje się. Trzeba. Powinno się. Jest dobrze.
W języku niemieckim formalnie zawsze jakiś podmiot w zdaniu musi być – nawet jeśli nikogo konkretnego nie określa.
Przeanalizujmy zdania z „man”:
In Polen spricht man Polnisch.
W Polsce mówi się po polsku.
In Italien isst man Pizza.
We Włoszech jada się pizzę.
Hier darf man nicht rauchen.
Tu się nie pali. = Tu nie wolno palić.
Wie sagt man „Frosch” auf Italienisch?
Jak mówi się po francusku „żaba”?
Zauważcie, że w powyższych zdaniach nie ma informacji, kto mówi po polsku, kto je pizzę, kto mówi „żaba” ani komu wolno palić.
„Man” stosujemy wtedy, kiedy po polsku używamy form bezposobowych: jada się, mówi się, pali się albo trzeba, należy, powinno się, wypada….
Popatrzmy teraz na zdania z „es”:
Das ist ein Buch. Es ist sehr alt.
To jest książka. Ona jest stara.
Das Buch zostało zastąpione słowem es, czyli „es” zastępuje rzeczownik rodzaju nijakiego.
Ich weiß es nicht, wo er jetzt wohnt.
Ja tego nie wiem, gdzie on teraz mieszka.
Es jest odpowiednikiem polskiego to, tego – jest słowem, do którego odnosi się całe kolejne zdanie „wo er jetzt wohnt”.
Nie wiem tego – czego? – tego, gdzie on mieszka.
Es blitzt und donnert.
Błyska się i grzmi.
Es ist neblig.
Jest mgliście.
Es dämmert.
Zapada zmierzch.
Kiedy mówimy o pogodzie, nie mówimy, kto błyska czy grzmi. Es umożliwia zbudowania zdania, którego polski odpowiednik nie zawiera podmiotu.
Es ist nett, dich zu sehen.
Miło cię widzieć.
Es tut mir leid.
Przykro mi.
Wie geht es dir?
Co u Ciebie słychać?
Es stoi jaki podmiot z zdaniach, gdzie nie ma sprawcy wydarzenia. W polskich odpowiednikach tych zdań można pominąć słowo „jest”.